12 stycznia 2019

Od Arieny CD. Kangi'ego

Gdy zjadłam prezent od mojego kochanego braciszka, spytałam Hanako czy mogę wyjść na dwór. Wadera przytaknęła z uśmiechem, pod warunkiem, że pójdzie z nami. Razem z Kangi'm wyszliśmy na zewnątrz. Mój ogonek ciągle był w ruchu. Cieszyłam się, że mogę spędzać czas z moim braciszkiem. Obecnie był mi on najbliższy. Może zabrzmieć to dość dziwnie, ponieważ nie znamy się za długo, ale ja wiedziałam, że mogę mu ufać. Biegaliśmy radośnie między krzakami i drzewami. Hanako wpatrywała się w nas z uśmiechem.

- Nie zróbcie sobie krzywdy.- zaśmiała się. Razem z Kangi'm przytakneliśmy rozbawieni.

- W co chcesz się pobawić?- spytałam merdając ogonem.

- Berek?- spytał z szerokim uśmiechem Kangi.

- Niech będzie. W taki razie.... BEREK!- krzyknęłam wesoło, dotykając Kangi'ego i uciekając przed nim. Basiorek zaśmiał się i zaczął mnie gonić. Hanako przypatrywała się nam z uśmiechem. Biegnąc tak, wymijałam wszystkie przeszkody. Nagle Kangi dogonił mnie i teraz to ja byłam berkiem. Zaśmiałam się i zaczęłam gonić mojego braciszka. Nagle potknęłam się i wpadłam na Kangi'ego. Poturlaliśmy się kawałek. Kangi wylądował na plecach, a ja na nim. Zaśmialiśmy się. Podniosłam wzrok  i zobaczyłam Guree. Złożyłam po sobie uszy. Guree wydawał mi się troszkę straszny. Był taki duży i silny. Mógłby mnie zgnieść. Zeszłam z braciszka i spojrzałam niepewnie na Guree.

210 słów 

Kangi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz