4 stycznia 2019

Od Etera do Amerdill


Dzień zapowiadał się słonecznie, mimo iż śnieg leżał na ziemi i przyozdabiał pnie drzew. Eter samotnie wędrował po nieznanych mi krainach, a jego czarne jak noc futro powiewało na lekkim, porannym wietrze. Samiec nie czuł zimna. Czuł pustkę i smutek. Samotność dobijała go z każdym dniem coraz mocniej. Eter miał już dość tej niekończącej się wędrówki. Pragnął choć na chwilę spotkać się z jakimiś wilkiem i otworzyć do niego pysk z zamiarem opowiedzenia o przygodach lub innych sprawach. Mimo iż basiorowi dokuczała samotność szedł on dalej przed siebie. Nie oczekiwał cudu. Miał tylko nadzieję, że niedługo natrafi na coś ciekawego, co przykuje jego uwagę. Miał dość nudnej rutyny, która powtarzała się co dzień. Liczył, że niedługo się z niej wyrwie. Idąc w zamyśleniu dotarł do terenów dosyć dziwnych i pięknych za razem. Jego uwagę przykuło podzielenie lasów. Jeden z nich o kolorach zieleni i wiosny, a drugi czarny jak jego futro i noc. W głowę Etera narodziła się myśl. 

~Może to tereny należące do jakiejś watahy?~ Wilk nie myśląc długo, niczym sarna pognał w kierunku lasu o kolorach wiosny. Pędząc tak czuł jak jego mięśnie zaczynają boleć. Dawno tak szybko nie biegł. Chęć spotkania nowych twarzy była silniejsza niż ból. Dodawała mi sił i otuchy. W pewnym momencie zatrzymał się, czując, jak jego płuca domagają się powietrza. Przysiadł na trawie i spojrzał w błękitne niebo. Widział jak chmury leniwie przemieszczały się po błękitnym sklepieniu. Nie było im spieszno. Mogły powoli przemierzać swą drogę. Eter również nie musiał się spieszyć, lecz on pragnął towarzystwa. Pragnął spotkać kogoś, do kogo będzie mógł otworzyć pysk. Czy tak naprawdę pragnął za dużo? Z myśli tej wybudził go szelest liści. Słychać go było tuż za nim, więc Eter odwrócił się. Zza młodych krzaków wyłonił się szary wilk, a raczej szara wilczyca. Jej piękne oczy o kolorze wzburzonego morza przykuły uwagę Etera. Wilk wstał i lekkim krokiem podszedł do nieznajomej. Ukłonił się nisko i z szacunkiem przedstawił.
- Jestem Eter, a ty?- spytał wracając do swej wcześniejszej postawy.
Amerdill?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz