12 stycznia 2019

Od Guree CD. Amerdill


Spojrzałem wymownie na Amerdill. 

- Dlaczego? - syknąłem lekko. Hanako wstała z uśmiechem i popatrzyła w naszą stronę. 

- No chodź. - powiedziała cicho wadera o niebieskich włosach. Jej ton głosu był podobny do mojego syknięcia. Spojrzałem na nią z lekkim nerwem. No zatłukę no.
Podeszliśmy bliżej Hanako i jej nieznanego mi towarzysza.
- Cześć Hanako - skinąłem głową do białe wadery, po czym zwróciłem się do basiora obok niej. - Witaj. Jestem Guree.
- Nazywam się Xever. - podał mi łapę. Zrobiłem ten sam gest.
- Jesteś nowym członkiem watahy? - zapytałem starając się nie mrużyć podejrzliwie oczu.
- Tak. Długo już należysz? - odparł z lekkim uśmiechem. Spojrzałem kątem oka na Hanako.
- Mniej więcej od początku istnienia watahy... - powiedziałem z lekkim zamyśleniem w głosie. Poczułem jak Amerdill mnie szturcha.
- To może my już pójdziemy... - przeciągnąłem ostatnie słowo obracając się lekko i cofając.
- Ale, Guree.. - zaczęła Amerdill.
- Nie chcemy przecież przeszkadzać, prawda? - odparłem do wadery przez lekko zaciśnięte zęby. Hanako spojrzała lekko zaskoczona.

- Nie przeszkadzacie, spokojnie - uśmiechnęła się biała samica ciepło.
- Obiecałem odprowadzić przyjaciółkę do jaskini po wycieczce, nie ładnie byłoby nie dotrzymać słowa. - uśmiechnąłem się, choć czułem delikatne wnerwienie w moim głosie. Oddaliliśmy się szybszym krokiem, a Amerdill spojrzała na mnie wzrokiem typu "i coś odwalił??". Te trzy słowa wręcz malowały się w jej wyrazie pyska.
- Jeszcze z nią porozmawiam, spokojnie.. - mruknąłem.
211 słów

< Amerdill? :> >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz