5 stycznia 2019

Od Kangiego do Guree

Siedziałem w niewielkiej norze czekając na powrót mojego starszego brata Ero. Jednak on od dłuższego czasu ciągle nie wracał, musiał minąć już prawie cały dzień bo robiło się coraz ciemnej. Obiecałem mu, że zaczekam na jego powrót w środku, ale to trwało za długo. Zacząłem się martwić, że coś mu się stało, gdy nagle usłyszałem kroki tuż przy wejściu do jaskini.

- Ero? - zapytałem z nadzieją w głosie i podszedłem bliżej wyjścia. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem przy wejściu śnieżnobiałe furo, więc odskoczyłem do tyłu gwałtownie, bo futro mojego brata było jasno brązowe.

- Ktoś tu jest? - zapytał najwyraźniej stojący przed wejściem basior. Byłem wtedy zbyt przestraszony aby się odezwać, jednak ton głosu wilka wydawał się być przyjazny.

- Kim jesteś i gdzie jest mój brat - powiedziałem cicho powarkując.

- Nie musisz się mnie bać, nazywam się Guree i pochodzę z pobliskiej watahy, a ty jak się nazywasz? - zapytał spokojnie. Wydawało mi się być bezpiecznie więc wyszedłem ze swojej kryjówki i stanąłem na wprost basiora.

- Jestem Kangi - odpowiedziałem patrząc w prost na wilka.

168 słów

Guree?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz