- Nie martw się! To najfajniejsza wataha w jakiej byłem! - powiedziałem wesoło, a Ari się lekko zaśmiała.
- Na pewno, po prostu tęsknię za moim tatą i rodzeństwem... - powiedziała cicho. Nie ma opcji, żeby ktoś na mojej zmianie był smutny!
- Póki tu jesteś jak chcesz ja mogę być twoim bratem. - powiedziałem dumnie, a młoda wadera wytarła łapą oczy w których zbierały jej się łzy, po czym skoczyła radośnie w moim kierunku.
- Tak! To co teraz robimy braciszku? - zapytała wesoło, a ja spojrzałem na stojącego za nami Guree.
- Ja się poddaje, jestem wojownikiem, a nie opiekunką - powiedział po czym podszedł do nas. - Na razie Ariena musi jeszcze odpocząć, a my musimy wracać do treningu. - powiedział patrząc na mnie groźnie, po czym pożegnał się z Hanako.
- Do zobaczenie później! - krzyknąłem po drodze, a Ari zrobiła to samo.
161 słów
Ari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz