10 stycznia 2019

Od Ripred'a CD. Yuki

Uśmiechnąłem się słysząc tak nagłą decyzję wadery. Pewnie miała już dość ciągłych podróży. Więc w dość ciekawym składzie, gdyż gdybym nie pozwolił iść z nami szczeniakowi to znowu by gdzieś polazł, skierowaliśmy się do jakini alf. Droga nie zajęła zbyt długo czasu, przez większość podróży wadera podziwiała tylko widoki, albo wymieniała zdania z Kangim. Musiała być dość nieśmiała na to wyglądało.

- Długo podróżujesz? - zapytałem, a wadera spojrzała na mnie jakby wyrywana z letargu, mimo to lekko się uśmiechnęła.

- Jakiś czas - powiedziała cicho, ale chyba chciała kontunować tą rozmowę - Czym się tu zajmujesz? - zapytała z uśmiechem.

- Coś pomiędzy najemnikiem, a alchemikiem, trudno powiedzieć - powiedziałem, a wadera cicho się zaśmiała, miała naprawdę przyjemny dla ucha głos.
- Ty masz jakiś zawód, albo chciałabyś kimś być? - zapytałem na co wadera uśmiechnęła się szeroko.

- Jestem medykiem, uwielbiam pomagać innym. - powiedziała dumnie, a w jej głosie nie było słychać żadnego strachu, ani niepewności.

- Spodoba Ci się tu, medycy mają tu własne skrzydło w jednym z lasów. Cisza i spokój. - stwierdziłem, a uśmiech wadery widocznie się poszerzył. Po chwili dotarliśmy do jakini alf, gdzie na nasze szczęście była Joena. Gdzie na chwilę zostawiłem Joe i Yuki same bo musiałem odprowadzić Kangiego, mimi, że szczeniak nie chętnie opuścił nową znajomą.

204 słowa

Yuki? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz