- I jak rozmowa z Naszą Alfa? - pewnie chciał zapytać czy się w ogóle odezwałam, lub czy była rozmowa.
- Ciężko...zadawała sporo pytań...- westchnęłam.
Choć po jakimś czasie odkryłam że wcale nie było tak źle, była miła ale pewnie będzie miała na mnie oko. Tak robią Alfy, a ja za dużo o tym wiem... W końcu byłam szkolona na dobrą Alfę. Boże co by się stało, gdybym nią została! Masakra, cieszę się że to nie nastąpiło, moja wataha byłaby zagrożona przez cały czas...
- Mnie też, ale bez stresu. - uśmiechnął się.
Kan szedł przed nami z wypiętą dumnie piersią, tylko co jakiś czas odwracał się by spojrzeć czy jeszcze idziemy.
- Chce Ci się tracić na mnie czas?- szepnęłam, sądząc że tego nie usłyszy.
Jednak na moje nieszczęście usłyszał i się zatrzymał, pewnie chciał odpowiedzieć na moje pytanie jak i opisać teren na którym się znajdujemy.
223 słowa
(Ripred?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz